Żaden poniedziałek nie musi być ciężki. Wystarczy, że rozpoczniesz go z dobrą kawą. Jak zrobić idealną kawę i jaką polecam na dziś? Zobacz koniecznie!
Kawa dnia:
W leniwy poniedziałkowy poranek, wybieram pyszne espresso od warszawskiej palarni- CoffeeLab. Przygotowuję je za pomocą kawiarki- włoskiej marki- Bialetti, koszt takiej to około 100 zł. ale pierwszą aluminiową kawiarkę, na start, można kupić już za 30 zł (dostępne w takich sklepach jak MediaExpert czy MediaMarkt)
O kawie:
- Kraj pochodzenia: Gwatemala
- Profile sensoryczne: migdał, malina i mleczna czekolada (według mnie szczególnie wybija się malina )
- obróbka: myta
- kwasowość: niska
- słodycz: mocna
- stopień palenia: średni
- cena: 26 zł za opakowanie 250 g. (można poprosić o zmielenie kawy pod metodę parzenia kawy, w moim przypadku była to kawiarka. To udogodnienie nie jest dodatkowo płatne). Można ją kupić tutaj.
Opakowania od CoffeLab charakteryzują się ciekawym designem. Każda kawa zawiera datę wypalenia. Szacuje się, że kawa smakuje najlepiej do trzech miesięcy od momentu wypalenia. Później kawa jest już „stara” i może nie smakować tak dobrze, to znaczy, jej smak, nie będzie już tak intensywny. Wszystko oczywiście zależy od preferencji i od indywidualnych kubków smakowych.
Jak zrobić?
Do kawiarki wsypałam około 10 g. kawy (może to być mniej, więcej, wszystko w zależności, jak pojemną mamy kawiarkę i jak mocną chcemy kawę).
Do pojemniczka wlałam ciepłą wodę. Dlaczego nie zimną?- ciepła woda szybciej się zagotowuje, skraca to czas parzenia kawy. Zbyt długi czas kawy „na palniku” powoduje goryczkę. Po około półtorej minuty, kawa zaczyna charakterystycznie „bulgotać”. Wówczas należy natychmiast zdjąć kawę z palnika i rozlać do filiżanek.
Ostatnio mam „bzika” na punkcie kubków i filiżanek z kamionki, dlatego też taką filiżankę wybrałam do dzisiejszego espresso.
A Wy? Jaką kawę pijecie w ciężkie poniedziałkowe poranki? Pochwalcie się swoimi kawowymi zdobyczami! A może polecacie coś idealnego na „portfel studenta”?
Dajcie znać w komentarzach 